Rozpoczęła się piąta doba gaszenia pożaru bagiennych łąk i lasu w Biebrzańskim Parku Narodowym. W piątek nadal ma być kontynuowana akcja, która sprawdziła się dzień wcześniej, z wykorzystaniem do zrzutów wody samolotów gaśniczych i śmigłowca oraz dogaszaniem tych miejsc z ziemi.
Po pełnym, porannym rozpoznaniu lotniczym, w piątek ma być kontynuowana taktyka działań, która sprawdziła się dzień wcześniej. Chodzi o dużą częstotliwość zrzutów wody przez samoloty gaśnicze i śmigłowiec. Jak podał Janowski, w czwartek (23 kwietnia) samoloty zrobiły ponad 60 takich zrzutów. Śmigłowiec, który bez lądowania nabierał wodę na miejscu – ok. 200.
W miejscach takich zrzutów potem prowadzone jest dogaszanie przy użyciu podręcznego sprzętu przez strażaków, którzy są na ziemi.
“Widzimy tego efekty, dzisiejszy poranek wygląda całkowicie inaczej, niż wczorajszy, nawet optycznie sytuacja zmieniła się na lepsze” – mówił Janowski.