W jaki sposób brak śniegu oraz mrozów mogą doprowadzić do pogorszenia plonowania zbóż?
Brak śniegu w okresie zimy to nie tylko zmartwienie dla amatorów sportów zimowych. Również jego brak martwi rolników. Brak śnieżnej i mroźnej zimy może prowadzić bowiem do znacznego pomniejszenia ilości plonów różnych roślin, w tym nie tylko tych ozimych.
Aktualnie zimy są coraz cieplejsze. Rzadziej pada także śnieg. Pojawiają się temperatury na poziomie nawet około 15 stopni Celsjusza. Taka zima, chociaż niektórym bardzo może się podobać, to jednak może powodować poważne problemy dla rolników. W efekcie każdy z nas może zobaczyć jej konsekwencje w postaci wyższych cen produktów spożywczych na zakupach. Zatem, w jaki sposób brak mrozu oraz brak śniegu mogą negatywnie wpłynąć na uprawy?
Śnieg stanowi bardzo ważny element naszego klimatu, a mianowicie klimatu umiarkowanego, w którym dochodzi do wyraźnego odznaczania się od siebie pór roku. W trakcie zimy dochodzi do przerwy w wegetacji roślin, dlatego też zaburzenie pór roku może negatywnie odbić się na całym sektorze rolniczym.
Okrywa śniegowa stanowi warstwę zabezpieczającą rośliny przed nadmiernie niskimi temperaturami oraz przed wywiewaniem przez wiatry. Ma to bardzo duże znaczenie w przypadku roślin ozimych, które wysiewane są w okresie jesiennym. Mają one bardzo płytki system korzeniowy, dlatego też są bardziej narażone na uszkodzenie. Niższe temperatury powodują także zahartowanie zbóż ozimych, dzięki czemu są bardziej odporne na mrozy.
Gdy śniegu na polach brakuje, w takim przypadku pojawia się zwiększone ryzyko strat w uprawach.
Brak zimy oraz niskich temperatur nie jest jedynym zagrożeniem dla zbóż. Bardzo dużym problemem jest również pojawienie się huśtawki pogodowej, czyli duża liczba naprzemiennych dni ciepłych oraz chłodnych.
Gdy dojdzie do nadmiernych przymrozków po cieplejszym okresie, może dojść do zniszczenia upraw. Zahartowane wcześniej rośliny są rozhartowywane przez cieplejsze temperatury. Gdy w takiej sytuacji pojawi się ujemna temperatura na niskim poziomie, wówczas mogą one po prostu przestać wyrastać.
Dochodzi wtedy do tak zwanego wysmalania. Ma miejsce znaczne osłabienie krzewienia oraz nadmierna ucieczka wody z rośliny. Jej system korzeniowy nie ma wtedy szansy na uzupełnianie strat wody, a tym samym rośliny zaczynają stopniowo więdnąć i zasychać.
W takim przypadku jedynym sposobem na zabezpieczenie upraw przed znacznymi stratami są wcześniejsze opady śniegu. Wówczas mogą one pokryć uprawy ochronną pokrywą, a tym samym zabezpieczą rośliny przed tak niskimi temperaturami.
Rolnicy mogą zapobiegać wysmalaniu także poprzez wybór takich odmian, które posiadają większą odporność na wymarzanie. Rekomendowane jest także właściwe nawożenie azotem, fosforem oraz potasem.
Warto wskazać, że brak śniegu występujący w okresie zimy ma także duże znaczenie dla pojawiania się późniejszych susz w okresie wiosennym oraz letnim. Śnieg stanowi dodatkowy sposób nawodnienia gleby. Gdy go brakuje, wówczas gleba przesusza się, a tym samym odbudowanie strat wodnych jest znacznie trudniejsze.
Aktualnie, niestety, mamy do czynienia z takim właśnie zagrożeniem, które dodatkowo potęgowane jest przez poprzednią suszę. Nie doszło jeszcze do prawidłowego odbudowania stanów wody w glebie, a obecna sytuacja pogodowa temu nie sprzyja.
Eksperci wskazują, że brak intensywnych opadów śniegu lub deszczu w okresie zimy może zatem przełożyć się na pojawienie się wiosennych i letnich susz. Problem braku wystarczającej wody może pojawić się już na początku wegetacji, co może przełożyć się na osłabiony wzrost roślin, a tym samym na jeszcze gorsze wskaźniki plonowania.
Obecne warunki pogodowe nie sprzyjają prawidłowemu wzrostowi roślin, w tym zarówno roślin ozimych – pszenicy, pszenżyta, rzepaku, jak również będą posiadały negatywny wpływ na zboża jare oraz innego rodzaju rośliny uprawiane od wiosny.
Aby wegetacja odbywała się prawidłowo, już w okresie grudnia powinien pojawić się śnieg, który powinien utrzymywać się do stycznia lub lutego. Będzie mógł on wtedy zapewnić właściwą ochronę dla roślin, a także zapewnić odpowiednie nawodnienie gleby.
Aktualna sytuacja, gdy zima jest ciepła i nie ma śniegu, a deszcze także zdarzają się sporadycznie, jest wysoce niekorzystna dla branży rolniczej. Wysokie ryzyko wysmalania, a także suszy mogą odbić się na sytuacji każdego rolnika, a w konsekwencji również konsumentów.
Niestety, nie mamy wpływu na aurę, dlatego możemy jedynie obserwować ją, a także przyglądać się roślinom. Wprawdzie rolnicy mogą w niewielkim stopniu zapobiegać negatywnym efektom niekorzystnej pogody, na przykład przez wybór odpowiednich odmian roślin pod uprawy, to jednak nie rozwiązuje to problemu coraz częściej pojawiających się anomalii pogodowych.