Takie rozwiązanie jest z pewnością bardziej ekologiczne, a zakupiona u producenta żywność na ogół jest gwarancją świeżości. Co więcej, można w ten sposób wesprzeć lokalnych sprzedawców, przekazując im w całości pieniądze wydane na zakup. Wydaje się, że omijając pośredników oraz pobierające marże w marketach powinno być taniej. No właśnie, wszystko wskazuje na to, że powinno, ale czy tak jest naprawdę?
W 2018 i 2019 roku UOKiK przyjrzał się bliżej problemowi niskiego zarobku rolników w handlu hurtowym z wielkimi dystrybutorami i okazało się, że rolnicy za swoje produkty otrzymują zaledwie kilkanaście procent od ceny warzyw i owoców, jaką konsument widzi na półce.
UOKiK wykazał, że rolnicy, czyli producenci żywności, zarabiają najmniej. Niestety między sprzedażą jedzenia w gospodarstwie a półką sklepową, na której jest wystawiana, jest zwykle od jednego do nawet kilku pośredników, co wpływa na to, za ile konsument ostatecznie kupuje warzywa i owoce.
Na przykład, w przypadku jabłek zysk pośredników wynosił nawet do 77 proc., a sklepów do 27 proc. W najgorszym przypadku sadownik zarobił zaledwie 14% finalnej ceny jabłek.
W odpowiedzi na to pytanie kluczowe jest słowo „detal”. Ilość towaru kupowana przez klienta indywidualnego u rolnika jest na tyle mała, że cena, którą dostaje pośrednik kupujący hurtowo nie byłaby w stanie pokryć podstawowych kosztów rolnika – transportu produktu – koszty przewiezienia towaru, eksploatacji samochodu, paliwa.
Do tego dochodzą koszty pakowania – opakowanie, sam koszt właściwego zapakowania produktu, zapłata ewentualnemu pracownikowi.
Kolejną, bardzo ważną rzeczą są pozwolenia, które rolnik musi posiadać, aby prowadzić działalność w ramach handlu detalicznego. Taką działalność trzeba przede wszystkim zarejestrować.
Jeśli przedmiotem sprzedaży będą produkty pochodzenia zwierzęcego, to działalność należy zgłosić u powiatowego lekarza weterynarii. Natomiast handel produktami pochodzenia niezwierzęcego powinien zostać zarejestrowany u państwowego powiatowego inspektora sanitarnego.
Szczególne restrykcje dotyczą handlu produktami pochodzenia zwierzęcego. Wszystkie sprzedawane produkty powinny posiadać odpowiednie oznakowanie.
Etykieta powinna być dobrze widoczna i powinna zawierać informacje takie jak: imię i nazwisko lub nazwę firmy, adres miejsca prowadzenia produkcji oraz weterynaryjny numer identyfikacyjny.
To specjalny numer nadawany każdemu miejscu lub osobie odpowiedzialnej za produkcję zwierzęcą. Pozwala on zidentyfikować produkty wyprodukowane w konkretnym zakładzie lub gospodarstwie.
Można go znaleźć na opakowaniach wszystkich produktów pochodzenia zwierzęcego (mięso, wędliny, ryby, nabiał, jaja i inne) wyprodukowanych na terenie Unii Europejskiej. Dzięki niemu mamy pewność, że dany wyrób spełnia określone wymogi sanitarne i może być przeznaczony do sprzedaży.
Biurokracji związanej z rolniczym handlem detalicznym jest dużo więcej. A jak wiadomo – biurokracja oznacza nie tylko dodatkową pracę, ale również dodatkowe koszty. Wszystko jest jednak po to, żebyśmy kupując bezpośrednio od rolnika, mieli pewność, że kupujemy żywność, która jest sprawdzona i bezpieczna.
Ostatnim kosztem jest wreszcie czas producenta żywności – czas, który poświęca na to, by sprzedaż bezpośrednia mogła dojść do skutku. Te wszystkie czynniki wpływają na to, że mimo że teoretycznie zakup od producenta powinien generować mniejszy koszt towaru – pozostaje on zbliżony do kosztu żywności z półek sklepowych.
Nie powinno to jednak w żaden sposób wpływać na naszą decyzję kupna bezpośredniego – zalety tak i dla nas, jak i dla producentów są wysoko przekraczające te wynikające z kupna w wielkich dyskontach spożywczych. Zachęcamy gorąco do tego, by spróbować żywności od rolnika oraz wyciągnąć samodzielne wnioski. Gwarantujemy, że nie pożałujecie decyzji:)