Jednostka Gulf Livestock 1 służąca do transportu bydła zaginęłą na Morzu Wschodniochińskim w czasie sztormu spowodowanego tajfunem Maysak. Japońscy ratownicy podjęli z wody jednego z marynarzy, który poinformował ich, że statek zatonął.
Prawie 6000 sztuk bydła i 43 członków załogi wypłynęło 14 sierpnia z Napier w Nowej Zelandii. Na pokładzie zbudowanego w 2002 roku statku do przewozu żywych zwierząt, kierowali się do portu Jingtang w Tangshan w Chinach. W trakcie podróży, na wysokości Morza Wschodniochińskiego, około 185 km na zachód od wyspy Amami Oshima, statek nadał sygnał S.O.S. Kontakt z jednostką jednak szybko się urwał.
Jak poinformował The Guardian, w środę wieczorem, japońska straż przybrzeżna zdołała uratować Eduarda Sareno, 45-letniego starszy oficera ze statku Gulf Livestock 1. Jak mówi rzeczniczka tamtejszej straży przybrzeżnej: “uratowany Filipińczyk przekazał nam informacje, że awarii uległ silnik a następnie w statek uderzyła ogromna fala i wywróciła go góry dnem”.
Rozbitek uratował się dzięki założeniu w porę kamizelki ratunkowej i wyskoczeniu za burtę. Jak poinformował, nie widział się od tamtego czasu z żadnym innym członkiem załogi. Według jego obaw, nie wszyscy zdołali usłyszeć polecenie założenia kamizelek ze względu na trudne warunki pogodowe.
Nowozelandzka organizacja praw zwierząt SAFE zauważa, że tragedia “pokazała ryzyko związane z handlem żywymi zwierzętami na eksport”:
Trwają poszukiwania pozostałych członków załogi. Niestety, do tej pory nie natrafiono na jednostkę. Nie wiadomo także, czy ktoś jeszcze przeżył katastrofę.
Zobacz źródło aby przeczytać cały artykuł: