Pod koniec marca w gospodarstwie ogrodniczym Bogdana Królika zutylizowano około 100 tysięcy ściętych wcześniej tulipanów.
Jeżeli nie znajdziemy w tym czasie zbytu, maksymalnie co możemy zrobić, przytrzymać tulipany w chłodni jeszcze tydzień, ale jego świeżość po sprzedaży będzie wtedy jeszcze krótsza. Następnie – rozpakowujemy, za co dodatkowo muszę zapłacić pracownikom, i wyrzucamy na kompost – dodaje.
Narcyzy, kwiaty doniczkowe, lilie, frezje i wiele innych roślin ozdobnych za chwilę wejdzie w okres zbiorów i bardzo szybko trafią na kompost.
– Nikt nie jest w stanie nam powiedzieć, jak długo będzie trwała ta sytuacja. Ludzie będą chcieli mieć kwiaty chociażby na Wielkanoc, a poza marketami nie mają, gdzie ich kupić. Wszystkie te ograniczenia pracy giełd, ryneczków i bazarów powodują, że jesteśmy jeszcze bardziej zdesperowani – dodaje Bogdan Królik.
Firma Bogdana Królika największą sprzedaż prowadzi na giełdach, szczególnie w Wielkopolskiej Gildii Rolno-Ogrodniczej. I zapowiada, że w następnym tygodniu w większych miastach naszego regionu, takich jak Piła, Nowy Tomyśl, Szamotuły, Międzychód i Poznań, po prostu przekaże nawet sto tysięcy tulipanów do szpitali, by wesprzeć personel medyczny.
– A co z mniejszymi ogrodnictwami, które wcześniej zaciągnęły na taką produkcję kredyty, a teraz nie mają gdzie zbyć towaru? – pyta.