Śnięte ryby w jeziorze Glinki. To tragedia – mówią wędkarze

COVID-19 – maksymalna pomoc dla rolnika – 7000 euro
8 lipca 2020
Sytuacja na rynku drobiu
9 lipca 2020

Śnięte ryby w jeziorze Glinki. To tragedia – mówią wędkarze

RIR - Regionalny Portal Rolniczy

Ponad tona martwych ryb została już wyłowiona z jeziora Glinki koło Włodawy. Przyczynę ich śnięcia wykażą szczegółowe badania Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Przypuszcza się, że do tej sytuacji przyczyniły się gnijące trawy spływające z rzeką Tarasienka dopływającą do jeziora.

Pierwsza akcja wyławiania martwych ryb skończyła się w piątek (03.07) o 2 nad ranem. To jest tragedia. Padły ryby duże, piękne, 7-, 8-kilogramowe sandacze, szczupaki powyżej 10 kilogramów. W sobotę (04.07) odwieźliśmy około 600 kg teraz zbieramy resztę. Próbki zostały pobrane. Muszą być zbadane chemicznie – mówi Wiesław Szczepaniak z Polskiego Związku Wędkarzy Włodawa. – Trwa na łąkach gnije, cały gaz, bardzo dużo azotów wpływa do wody i niestety azot się rozkłada w wodzie i dusi rybę. W czwartek (02.07) w nocy wyłapaliśmy kilkaset kilogramów jeszcze żywych ryb. Dotleniliśmy je w specjalnych zbiornikach i wypuściliśmy do innego zbiornika – dodaje.

Potrzeba kilku lat żeby ryby się odrodziły. Wśród padłych ryb dużo jest sandacza, są sumy, amury, karpie i przede wszystkim leszcz. Nie wiadomo czy to przyducha, czy zanieczyszczenia – mówi Daniel Kwiatkowski, prezes koła “Sieja”.